Marcin Bartoń opowiada o wejściu w dorosłość, transferze do Wisły, pierwszych wrażeniach z wiślackiej szatni, celach przed rundą wiosenną oraz marzeniach. Zapraszamy!
K.C-Kilkanaście dni temu obchodziłeś 18-ste urodziny. Z tej okazji chciałbym złożyć najlepsze życzenia. Jak udało Ci się wejść w “dorosłość”?
M.B-18-ste urodziny zdarzają się tylko raz w życiu, więc to na pewno coś wyjątkowego, ale nie czuje żadnej zmiany i dalej pozostaje tą samą osobą jaką byłem przed nimi.
K.C-Mimo młodego wieku podjąłeś już w swoim życiu kilka ważnych decyzji. Jedną z nich był transfer do Wisły Kraków. Czy możesz opowiedzieć o kulisach przenosin do ,,Białej Gwiazdy”?
M.B-Wisła Kraków była bardzo zaangażowana w proces pozyskania mnie do swoich szeregów. Podejście ze strony klubu zrobiło na mnie duże wrażenie, dlatego postanowiłem powierzyć swój rozwój właśnie Wiśle.
W drużynie od samego początku przywitali mnie bardzo ciepło za co jestem wdzięczny.
K.C-Przychodziłeś do Wisły po debiucie w rezerwach Śląska Wrocław, które występują w 2. Lidze. Dodatkowo w meczu z Olimpią Elbląg wpisałeś się na listę strzelców.
Jak możesz porównać przeskok między piłką juniorską, a seniorską?
M.B-To było bardzo cenne doświadczenie, które prawdopodobnie zostanie w mojej pamięci przez długi czas. Prawdę mówiąc zauważyłem różnicę głównie pod względem fizycznym zawodników, jeśli chodzi o technikę oraz taktykę uważam, że piłka juniorska w CLJ-u18 jest na równie wysokim poziomie.
K.C-Po pół roku spędzonym w Krakowie jak możesz ocenić decyzję o transferze?
M.B-Jestem bardzo zadowolony. Zdążyłem się zaaklimatyzować i nie żałuję swojej decyzji, chociaż nie była ona prosta.
K.C-Czego najbardziej się obawiałeś przed przenosinami na R22?
M.B-Jest to dla mnie zupełnie nowy rozdział w życiu, ponieważ musiałem opuścić dom rodzinny i zamieszkać w internacie. Myślę, że właśnie zmiany miejsca zamieszkania obawiałem się najbardziej.
K.C-Co było dla Ciebie pozytywnym zaskoczeniem kiedy wszedłeś do szatni nowej drużyny?
M.B-Pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie to, że każdy z każdym ma przyjacielskie relacje i w zespole naprawdę panuje rodzinna atmosfera.
K.C-Kibicowałeś Wiśle przed transferem? Interesowałeś się losami klubu?
M.B-Czy kibicowałem? Szczerze mówiąc, jeśli jesteś z Wrocławia to trudno mówić o tym, że kibicuje się Wiśle, ale od dawna interesowałem się wynikami i sukcesami klubu.
K.C-Jaka to będzie runda dla zespołu Wisły Kraków u18?
M.B-Wszyscy w szatni są zmotywowani do tego, żeby była zwycięska, więc mocno w to wierzę znając nasze możliwości!
K.C-Mimo 7. miejsca w tabeli tracicie tylko 2 punkty do lidera. Myślicie o walce o mistrzostwo czy nie skupiacie się na konkretnym celu?
M.B-Zaledwie 2 punkty do lidera na pewno mogą napawać optymizmem i dawać dużą motywację do walki jeśli chodzi o dalszą część sezonu. W czołówce tabeli jest ciasno, tak więc każdy mecz będzie dla nas bardzo ważny. Rywale również będą chcieć odnieść końcowy sukces, więc zapowiada się bardzo emocjonująca runda.
K.C-Z kolei jakie cele stawiasz przed sobą indywidualnie? 7 bramek z rundy jesiennej było wynikiem satysfakcjonującym czy chciałbyś go przebić?
M.B-7 bramek z rundy jesiennej może cieszyć zważając na fakt, że na początku sezonu leczyłem kontuzję i nie mogłem pomóc drużynie w pierwszych meczach. Jednak czuję niedosyt, dlatego moim celem jest strzelenie jak największej liczby bramek w rundzie wiosennej.
K.C-Jakie są Twoje największe piłkarskie atuty?
M.B-Moimi największymi atutami są szybkość i siła strzału.
K.C-Jakie są Twoje największe piłkarskie mankamenty?
M.B-Jest wiele rzeczy, nad którymi chcę jeszcze popracować, ale na ten moment chciałbym poprawić grę głową.
K.C-Na które elementy gry szczególną uwagę zwraca Ci trener Filipek?
M.B-Trener udziela mi sporo cennych wskazówek dotyczących pressingu oraz pazerności w kontekście zdobywania bramek.
K.C-Czy uważasz, że na obecnym etapie swojej kariery piłkarskiej jesteś w odpowiednim miejscu?
M.B-Myślę, że na obecnym etapie swojej kariery jestem w odpowiednim miejscu, w którym mam możliwość rozwijania się, żeby aspirować do wyższych poziomów.
K.C-Czy masz jakiegoś zawodnika, którego grę starasz się naśladować?
M.B-Zawodnikiem, który od zawsze był dla mnie wzorem do naśladowania jest Cristiano Ronaldo, chodzi tu przede wszystkim o ciężką pracę jaką włożył w to, gdzie jest obecnie.
K.C-Który zawodnik z jakim miałeś okazję trenować w swojej dotychczasowej karierze zrobił na Tobie największe wrażenie?
M.B-Miałem i mam szczęście trenować z wieloma zdolnymi zawodnikami. Dlatego nie wskażę tutaj konkretnego nazwiska. Najważniejsza zasada o której zawsze pamiętam jest taka, że wychodzimy na boisko jako cały zespół i wynik zależy od współpracy każdego zawodnika na każdej linii, od obrony do ataku. Jedynie w taki sposób możemy zrobić największe wrażenie.
K.C-Największe piłkarskie marzenie Marcina Bartonia brzmi…
M.B-Wygrać złotą piłkę.
K.C-Jak spędzasz swój wolny czas?
M.B-W wolnym czasie lubię oglądać seriale Netflixa. Moim ulubionym jest zdecydowanie „Peaky Blinders”. Gram też czasem w Fifę.
K.C-Na koniec najtrudniejsze pytanie. Jak udaje Ci się łączyć obowiązki piłkarskie ze szkolnymi?
M.B-Jest to niełatwe zadanie, mocno angażuję się w treningi oraz mecze i zdarza się, że brakuje mi czasu na odrabianie zadań domowych i naukę. Dlatego staram się jak najwięcej wynosić na bieżąco z lekcji i każdą wolną chwilę poświęcać na nadrabianie materiału szkolnego. Dlatego daję radę, choć tak jak mówiłem, nie jest to łatwe.
K.C-Czego mogą Ci życzyć kibice Wisły Kraków?
M.B-Na pewno rozwoju jako zawodnik oraz debiutu w ekstraklasie. Chciałbym dostarczyć kibicom wielu powodów do radości i dumy!
K.C- W takim razie życzymy spełnienia wszystkich marzeń oraz nieustannego rozwoju. Dziękuję za rozmowę!
M.B- Dziękuję bardzo!
Rozmawiał Kamil Ciesielski. Redakcja Wielka Wisła.